środa, 26 marca 2014
2 ROZDZIAŁ
- Osz ty szczęściaro! - rzuciła w moją stronę Wera.
-Nie wiem o co ci chodzi- odpowiedziałam jej z grymasem na twarzy.
-Boli cie dalej? Może lepiej będzie, jak wybierzemy się do lekarza ? Bo wiesz będę z tobą całkiem szczera, ale na modelkę to ty nie wyglądasz.
Uśmiechnęłam się :
-Nie miałam zamiaru nią być. Trochę mnie pobolewa, ale zaraz na pewno przejdzie, co będziemy się teraz tym zamartwiać, nie pierwszy i nie ostatni raz dostałam piłką w głowę,teraz skupmy się na meczu, bo chyba po to tu przyszłyśmy.
Rudowłosa dziewczyna szturchnęła mnie w ramię :
- Ej Julcia, spójrz. Te ciacho, Michał od którego niefortunnie oberwałaś, obczaja cie wzrokiem, przecież to widać, że wpadłaś mu w oko.Wiele dziewczyn chciałoby być na twoim miejscu.
Spojrzałam na Kubiaka, cały czas wpatrywał się we mnie i uśmiechał od ucha do ucha. Czułam,że dostałam rumieńca na twarzy,ale jakoś się tym nie przejmowałam i tak po uderzeniu piłki musiałam wyglądać jak burak.Po chwili wszyscy kibice wstali z miejsc,hala była wypełniona biało-czerwonymi flagami, czapkami oraz trąbkami, nadszedł czas wyśpiewania hymnu.
(...)
Pierwszy raz w życiu miałam takie ciarki na plecach, to było coś pięknego, słyszeć tyle polskich kibiców śpiewających Mazurka Dąbrowskiego.
Po przedstawieniu składów, wreszcie zaczął się mecz. 1 set padł łupem orłów, 2 zresztą też.Chłopaki grali jak w transie, wychodziła im prawie każda akcja, mocno serwowali, wbijali gwoździe w boisko, blokowali, przy czym uszczęśliwiali kibiców.
-Jula, Jula zobacz ! On tu idzie ! - krzyknęła do mnie Wera i pociągnęła za rękę.
Gdy się obejrzałam, przy barierce stał niejaki Misiek i wpatrywał się we mnie.
-Wiesz dodajesz mi szczęścia-powiedział
Spuściłam wzrok w podłogę, nie wiedziałam co powiedzieć. W końcu rzuciłam :
-Pewnie każdej fance tak mówisz.
-Nie każdej, tylko tym najpiękniejszym, a ty się do nich zaliczasz.
Nie odzywałam się, byłam zbyt nieśmiała by się odezwać, w ogóle co miałam mu powiedzieć? My się przecież wcale nie znamy.
On widząc, że robi się niezręcznie spytał:
-A jak głowa, boli ?
-Tylko troszkę, będę miała guza,ale to nic - odpowiedziałam.
-Więc muszę ci się jakoś zrewanżować, zapraszam cie na kolacje, jutro o 19, przyjadę po ciebie-powiedział Misiek i uśmiechnął się
-Ale nie potrzebnie, nie chcę ci robić kłopotu, pewnie masz wiele ciekawszych zajęć.
-Nie daj się prosić. Gdzie mam zajechać? spytał stanowczo.
Weronika uszczypnęła mnie, jak by mówiła : ''co ty wyprawiasz, zgadzaj się i tyle''
-No dobrze, na ul. Egeusza, obok parku, taki zielony domek. Wiesz, gdzie to jest ?
-Tak kojarzę, to do zobaczenia -pocałował mnie czule w policzek i wrócił do kolegów.
Nogi miałam jak z waty, usiadłam. Dotknęłam ręką policzka i w myślach wyobrażałam sobie jego ciepły uśmiech, piękne niebieskie oczy i usta, którymi mnie tak delikatnie pocałował.
Obrócił się jeszcze,jakby sprawdzał czy jestem dalej na tym samym miejscu,co przed chwilą. Gdy się upewnił wrócił do przerwanej rozmowy z Igłą.
3 set był już tylko formalnością, Polacy wygrali go do 15 i zapewnili sobie udział w ćwierćfinale. Michał grał wtedy jak natchniony, nakręcał się z punkta na punkt i dodawał otuchy swoim kolegom.
Po meczu połowa kibiców rozeszła się do domów, a połowa została po autografy.
-Julka, teraz chodź, mamy szanse!-krzyknęła Wercia
Złapała mnie za rękę i rzuciłyśmy się pędem w stronę, siatkarzy. Stanęłyśmy w kolejce, byłyśmy 6 z kolei.
Na sali było już coraz mniej ludzi. Kiedy wreszcie była nasza kolei, przede mną stanął Kubiak.
-Widzę, że los cały czas napotyka nas na siebie -powiedziałam uśmiechając się. Wzięłam do ręki kartkę oraz długopis i podałam Miśkowi :
- Dla J..
-Wiem kogo-przerwał mi.
Ale zamiast kartki, Michał chwycił moją rękę i zaczął coś na niej gryzmolić, kiedy przestał przyjrzałam się podpisowi : 678489531
-To raczej nie wygląda na autograf
Wtem wbiegł Zbyszek, ukłonił się nisko przede mną i powiedział :
-Bardzo mi przykro,ale muszę porwać Miśka, na chwilę, miło było.
Wziął pod pachę Kubiaka i powędrowali do szatni, widziałam,jak Michaś wyrywał się z objęć Zibiego i patrzył na mnie przepraszającym wzrokiem.
Gdy zebrałyśmy już wystarczająco dużo autografów, szczęśliwe, wyszłyśmy z hali i byłyśmy już w drodze do domu. Nagle zaczęłam macać moje kieszenie od bluzy, kurtki, spodni.
-Jezuu Wera, zostawiłam telefon na sali! Czekaj tu na mnie zaraz będę!-krzyknęłam i nie czekając na odpowiedź, pobiegłam w stronę hali.
Gdy znajdowałam się już w środku, na sali nikogo nie było. Zaczęłam rozglądać się po pomieszczeniu. Podbiegłam na moje miejsce, lecz nic nie znalazłam. Już zawiedziona chciałam wracać do domu,gdy usłyszałam,odgłosy dochodzące z szatni. Nie czekając ani chwili, poszłam w stronę przebieralni męskiej.
Drzwi od niej były uchylone,więc zajrzałam do środka. Po szatni, siatkarze chodzili w bokserkach, bez koszulek,a nawet w samych ręcznikach. Misiek od razu mnie zauważył, ucieszony,a także zaskoczony szedł w moją stronę,gdy po chwili zaczęłam mówić :
-Hej, przepraszam,że nachodzę was teraz, w niezbyt fajnych okolicznościach,ale zgubiłam tu gdzieś telefon, może widzieliście go?
Wszyscy siatkarze gapili się na mnie. Czułam się niezręcznie.
-Ej mała, nie martw się zaraz znajdziemy twoją zgubę. Dobra chłopaki do roboty !- Bartman klepnął mnie w ramię,puścił oczko do Kubiaka i razem z kolegami wyszedł z szatni na salę.
Zaraz wzięliśmy się do szukania, chłopaki chodzili po wszystkich kątach, fajnie to wyglądało. Kubiak tylko mierzył mnie wzrokiem i uśmiechał się. Nagle usłyszałam głośne :
-ZNALAZŁEM !
Podszedł do mnie Piotrek, zwany także jako 'Cichy Pit' i podał mi telefon do ręki. Wpatrywał się we mnie,a ja ze szczęścia uściskałam go. Całemu zdarzeniu,oczywiście przyglądał się Misiek i nie za bardzo wyglądał na szczęśliwego.
-Dziękuję wam wszystkim, fajnie się nam razem współpracowało, mam nadzieję, że do zobaczenia-powiedziałam po chwili.
-Cała przyjemność po naszej stronie-rzekł Zbyszek i powędrował z resztą do szatni.
Szłam w stronę wyjścia, gdy nagle ktoś złapał mnie za nadgarstek i obrócił ku sobie.
Gdy się obróciłam zobaczyłam ......
________________________________________________________________________
Oto 2 rozdział.
Jak myślicie kogo zobaczy Jula?
Następnty rozdział w piątek,pozdrawiam :*
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Super, czekam na 3 rozdział!! :)
OdpowiedzUsuńdziękuję :*
Usuńpewnie zobaczyła miśka ... pisz następny rozdział bo czekam z niecierpliwością pis joł ... pozdro z Kiełcza ... xD miłego pisania :D
OdpowiedzUsuńDomyślasz się kto ja. xDD
no oczywiście,że się domyślam ;*
UsuńSuper bloga zapraszam do komentowania i obserwowania -----> martiiijejcuda.blogspot.com
OdpowiedzUsuńok zajrzę, dziękuję ;*
UsuńJest super, nie mogę się doczekać kolejnego :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie;)
Okk zajrzę na pewno,dziękuję ;*
UsuńRozdział genialny :*
OdpowiedzUsuń