31 Grudzień
Stałam przed lustrem ostatni raz przed wyjściem wpatrując się w swoje odbicie.Tak,to już dziś razem z tak naprawdę Naszą siatkarską rodziną powitamy Nowy Rok.Cieszyłam się niezmiernie,że po tak długiej przerwie wreszcie zobaczę wszystkich chłopaków.Tęskniłam za nimi bardzo.Każdy z nich na swój własny sposób był wyjątkowy,a razem tworzyli taki kolektyw.Ubrałam się może zbyt elegancko (link),ale no taka już moja natura,że chcę ładnie wyglądać, bo w tedy się dobrze czuję. Włosy związałam w koka (link) i pomalowałam się delikatnie.Wyszłam z łazienki i zauważyłam podpartego o blat stołu kuchennego Kubiaka.Ubrany był w błękitną koszulę (link) i czarne spodnie.Mówiąc krótko-wyglądał bardzo przystojnie.
-No wreszcie-uśmiechnął się na mój widok.-Myślałem,że będę czekać pół wieku.
-Jak już to jedyną godzinę i to w cale nie jest tak długo-mruknęłam podchodząc do drzwi i nakładając czarne szpilki.
Nagle poczułam jak czyjeś wielkie łapska obejmują mnie od tyłu w talii.Odwróciłam się przodem do siatkarza zarzucając mu ręce na szyję.
-Wyglądasz nieziemsko-wymruczał mi do ucha,a przez moje ciało przeszedł przyjemny dreszcz.
-Ty też niczego sobie-złączyłam nasze usta w namiętnym pocałunku,który trwałby jeszcze dłużej, gdyby telefon Miśka nie zaczął natarczywie dzwonić.
-Ja pierdole,kto mi tu teraz dzwoni-powiedział pod nosem odbierając komórkę.
Michał:No cześć.
Michał:Tak jeszcze w domu.
Michał:Dobra już wyjeżdżamy!
Rozłączył i spojrzał na mnie zawiedziony.
-Musimy już jechać.Igła się niecierpliwi.
Pokiwałam twierdząco głową zakładając jeszcze płaszczyk i wyszliśmy z mieszkania.
Droga minęła nam dość szybko i sprawnie.Już po 30 minutach byliśmy pod domem państwa. Ignaczaków, który jak zwykle prezentował się przepięknie.Kubiak zapukał do drewnianych drzwi,a po chwili w progu ukazał się szczęśliwy Krzysiu i Iwona.
-Wchodźcie-gestem ręki zaprosiła nas do środka.
-Niech postoją na dworze-uśmiechnął się do niej,co poskutkowało tylko jej cichym westchnieniem.
Od razu wyczułam, że ich relacje są napięte i jednak mu nie wybaczyła tej zdrady. Szkoda mi było go strasznie,bo starał się,ale czy ktoś mu kazał wskakiwać do łóżka innej panience?
Nie,więc teraz ma za swoje.
Weszliśmy do salonu, gdzie za kilka godzin impreza będzie trwać w najlepsze. Na suficie wisiała wielka kula dyskotekowa, koło telewizora stały dwa ogromne głośniki, a fotele były poodsuwane w kąt wraz ze stołem,co dało na środku pokoju idealny parkiet. Jak na razie to siatkarze siedzieli na podłodze i oglądali jakiś kabaret.Michał i Igła dołączyli do nich,a ja skorzystałam z okazji i poszłam pomóc Iwonce w kuchni.
Zauważyłam,że jest przygnębiona i jakby bez życia.
-Coś się stało?-spojrzałam na nią uśmiechając się szczerze.
-Wszystko-odpowiedziała ze łzami w oczach.-Nie wiem czy wiesz,ale Krzysiek mnie zdradził.
Rozpłakała się na dobre,a ja nie zastanawiając się długo mocno ją do siebie przytuliłam.
-Ja nie mam pojęcia co robić.Czy mu wybaczyć,czy nie?Niby robi wszystko,by było jak dawniej,ale ja tak nie potrafię po prostu zapomnieć.Tak się nie da.Za każdym razem,gdy próbuje o tym nie myśleć i wrócić do normalność,to wyobrażam go sobie z inną kobietą i wtedy jestem bezsilna.
-Spokojnie-pogłaskałam ją po plecach.-Igła źle postąpił, nic go nie usprawiedliwia. Ale jeżeli on Ciebie naprawdę kocha to może zasługuje na drugą szansę? Nie teraz, nie już, ale za jakiś czas, gdy to wszystko nie będzie takie świeże.
-Może i masz rację,ale to strasznie trudne-próbowała ochłonąć wycierając oczy pełne słonej cieczy.
-Będzie dobrze-mrugnęłam do niej okiem.
-Mam nadzieję-na jej twarzy pojawił się nikły uśmiech.-Pozwól,że teraz pójdę do łazienki się ogarnąć.
Jak powiedziała,tak zrobiła. Wyszła z kuchni unikając spojrzeń zgromadzonych.
-Czy tam stoi Julia Lipińska?-skrzywił się Winiar na mój widok.
-Nie, kosmita-zaśmiałam się cicho.
-To naprawdę ona!-krzyknął wstając i przytulając mnie mocno.-Nie widziałem cie tyle czasu,że chyba zapomniałem jak wyglądasz.
-Teraz powinnam się na ciebie i resztę obrazić,ale tego nie zrobię bo za bardzo was ubóstwiam-wbiłam mu palec w żebro.
-Rozumiem,nasz urok osobisty-wypiął dumnie klatę Fabian.
-Na wszystkie to działa-machnął ręką Karol.
-No cóż każdego zarażamy naszą zajebistością-poruszył zabawnie brwiami Wronka zamykając mnie w swoich silnych ramionach.
-Kocham Was chłopaki!-odrzekłam rozbawiona witając się z każdym po kolei.
Usiedliśmy wszyscy razem w kółku i jak nastolatkowie zaczęliśmy grać w butelkę na wyzwania.
Po niedługim czasie do pomieszczenia weszły drugie połówki wielkoludów. Oczywiście wyściskałam każdą z osobna.W końcu nie widziałyśmy się przez 4 miesiące. Pozmieniały się strasznie, Dagmara spodziewa się drugiego dziecka, a Ola z Kłosem planują ślub.Szykuję się ciekawy rok.
-Dołączycie do nas,prawda?-spytał Mariusz, choć tak naprawdę stwierdził klepiąc obok siebie wolne miejsce.
Nie trzeba je było długo przekonywać. Usadowiły się wygodnie obok swoich ukochanych. Zauważyłam,że Andrzej przyszedł sam. Wpatrywał się głupio w podłogę chcąc uniknąć jakichkolwiek pytań ze strony swych przyjaciół. Widać było, że czuł się niezręcznie i właśnie w tym samym czasie do głowy wpadł mi chory, a zarazem ciekawy pomysł. Przecież Weronika, moja przyjaciółka też jest wolna i mogłabym z małą pomocą przyjmującego ich razem połączyć. Uśmiechnęłam się pod nosem na samą myśl o ich zeswataniu ze sobą.
-No to gramy!-klasnął w ręce Krzysiu kręcąc pustą butelką od coca-coli.
Modliłam się tylko w duchu, by nie wypadło na mnie. Przedmiot kręcił się w kółko,aż końcu zatrzymał się przy wystraszonym Zatorskim.
-O, Pawełku kochany-wyszczerzył się libero.-Posprzątaj sedes.
-Tu się jebnij-siatkarz puknął się w czoło.
-Tylko żartowałem-zaśmiał się.-Przebierz się w jakąś sukienkę i zaśpiewaj dla nas!
Myślałam, że tam padnę patrząc na minę Zatora. Biedny nie wiedział, co ma robić, a Igła wcale go nie oszczędzał. Popchał go w stronę szafy Iwonki i wręcz siłą władował do łazienki. Wszyscy w skupieniu czekaliśmy, aż wyjdzie. W końcu pojawił się ubrany w różową mini spódniczkę i niebieski stanik. Stanął skrępowany na środku nakładając jeszcze czerwone okulary oraz narzucając na szyję niebieski szalik i zaczął lekko podrygiwać w takt piosenki ''Ty jesteś ruda''. Nie trzeba było długo czekać aż się rozkręci. Darł się w niebo głosy i wypinał każdą część ciała. O mało co nie posikałam się ze śmiechu, zresztą każdy śmiał się i nagrywał pokaz talent show Pawełka.Nie zdziwię się, jak niedługo ten filmik zostanie wrzucony na Igłą Szyte, a liczba hotek libero wzrośnie.
Po jakieś godzinie skończyliśmy grać.W ciągu tego czasu Kubiak wraz z Karolem odgrywali rolę Jacka i Rose z Titanica.Igła padał na kolana i mówił,jak bardzo nas wielbi i kocha. Winiar z Drzyzgą na baranach latali jak wariaci po całym domu i krzyczeli, że są najgłupsi na świecie. Możdżonek robił striptiz ( tylko do bokserek), a Buszek wypił wymyślony i przygotowany napój przez Piotrka. Wlazły z Wroną zatańczyli wolny taniec, a Konarski musiał siedzieć przez cały czas z kostkami lodu w spodniach. Na koniec Mika zadzwonił do jakieś starszej pani i wkręcał ją, że wygrała pralkę i ma się zjawić w Biedronce.
Na szczęście, ja nie miałam w cale takich trudnych zadań. Raz tylko szłam na dwór,by zabrać piasek i przynieść go Bartmanowi,by mógł go obejrzeć.
-Nie chcę być wredny, wścibski, absolutnie bez kultury, ale czy ci się trochę nie przytyło Kubiakowa?-zwrócił się do mnie Karol lekko się krzywiąc i unosząc ręce w geście obrony.
Całkiem zapomniałam, że nie powiedziałam im o ciąży. A dzięki mojej sukience wyraźnie widać było mój zaokrąglony lekko brzuch.Spojrzałam na Dzika, który pokiwał twierdząco głową.
-Bo my z Michałem spodziewamy się dziecka-powiedziałam spokojnie wlepiając wzrok w wielkoludów.
-O ja pierdole!-parsknął Zagumny.
-Ja to wiedziałem,że oni w nocy grzeczni nie są-pogroził nam palcem Fabian.
-Będą małe Kubiaki!-zaśmiał się Mariusz.-Ale ja niańczyć nie będę.
-Spisałeś się Misiek na medal, mam rozumieć, że to dzięki moim lekcjom-szturchnął go w ramię Winiarski.
Za to ich dziewczyny były podekscytowane i prze szczęśliwe,co najmniej jakby to one miały za siedem miesięcy rodzić. Wyściskały mnie mocno i ucałowały za wszystkie czasy. Bardzo je lubiłam, zawsze mogłam na nie liczyć, w końcu miałyśmy wszystkie wiele wspólnego.
Gdy zegar wskazał godzinę 20 z głośników poleciała głośna muzyka,a na stole pojawił się alkohol.
Siedziałam spokojnie w salonie rozmawiając z Moniką,żoną Mariusza,gdy cała reszta świetnie się bawiła.
-Czy mógłbym panią prosić do tańca?-odwróciłam się ujrzawszy uśmiechniętego Kubiaka z wyciągniętą w moją stronę dłonią.
-Ależ oczywiście-odpowiedziałam poważnie wstając i prowadząc go na tak zwany parkiet.
Objął mnie w pasie,a ja zarzuciłam mu ręce na szyi kładąc głowę na jego ramieniu. Akurat w tym samym momencie poleciał wolny kawałek, specjalnie dedykowany dla Nas. Kołysaliśmy się delikatnie w rytm piosenki.
-Kocham Cię,wiesz?-szepnął mi do ucha.
-Wiem-uśmiechnęłam się pod nosem aromatyzując się zapachem Jego perfum.
Niestety muzyka,jak szybko się zaczęła,tak szybko się skończyła.Oderwaliśmy się od siebie,by po chwili znowu zostać poproszonym o kolejny taniec.Zatańczyłam raczej z wszystkimi siatkarzami i to chyba po kilka razy. Zmęczona opadłam na kanapę obok Igły,Winiarskiego,Piotrka i Oli.
-Jak za starych dobrych czasów-wyszczerzył się Krzysiu opijając z chłopakami któreś to już z kolei ich zdrowie.
-Tak tylko,że teraz ja już się nie napiję-wzruszyłam ramionami.
-A no właśnie ty w ciąży jesteś!No to Twoje zdrowie!-łyknął kolejny kieliszek wódki.
Trochę zaczynałam się o niego martwić. Zawsze pił z większym umiarem, a teraz jakby to nie ten sam człowiek.
-Igła nie pij już. Co za dużo, to nie zdrowo-przytrzymałam jego rękę, która skierowana była w butelkę czystej.
-Ale ja i tak już nie mam dla kogo żyć, jedyne co mi zostało, to dzieci-zaśmiał się ironicznie drapiąc się po włosach.
-Nie prawda!-oburzyłam się, zgromadzeni przy stole wpatrywali się we mnie uważnie.-Jesteś wspaniałym siatkarzem, mężem i ojcem. Owszem zachowałeś się jak kretyn, ale każdy ma prawo popełniać błędy. Przecież musisz walczyć,no! To właśnie Ty mnie nauczyłeś,że mamy dążyć do upragnionego celu i nigdy się nie poddawać, więc teraz nie zachowuj się jak zadufana w sobie księżniczka-skończyłam swój monolog.
-Masz rację-uśmiechnął się.-Ale to wszystko jutro.
Westchnęłam zrezygnowana domyślając się,że dziś nic do niego nie dotrze.
(...)
-Bierzcie wszyscy kieliszki jeszcze 10 sekund!-krzyknęła głośno Iwonka otwierając drzwi wejściowe i wypraszając po kolei gości na zewnątrz.
Pociągnęłam Kubiaka ze sobą i stanęłam wśród wszystkich wielkoludów ledwo co trzymających się na nogach.
-10! 9! 8! 7! 6! 5! 4! 3! 2! 1!-odliczaliśmy wspólnie-NOWY ROK! 2014!-wszyscy zaczęli skakać z radości.
Igle udało się otworzyć szampana,a korek wystrzelił gdzieś do krzaków.
Spojrzałam w niebo wypełnione różnorodnymi fajerwerkami (link). Wyglądało to po prostu przepięknie.Po chwili poczułam na swoich biodrach czyjeś dłonie.
Napiłam się swojego soku pomarańczowego i odwróciłam w stronę przyjmującego.
-Życzę Ci skarbie,by ten rok był dla Ciebie jeszcze piękniejszy niż tamten-uśmiechnął się.
-Ja nie będę Ci życzyć żadnych medali i sukcesów,bo wiesz że w to wierzę z całego serca.Ja po prostu chcę żebyś był szczęśliwy-wpiłam się namiętnie w jego wargi.
-Kocham Cię,kotek-szepnął między pocałunkami.
-Ja Ciebie jeszcze bardziej.
__________________________________________________________________________
Witajcie kochani! :D
Jest i kolejny. Mam nadzieję,że Wam się spodoba.Następny przewiduje na poniedziałek,jak dobrze pójdzie.
Pozdrawiam i do następnego ;*
Świetny rozdział i tak romantycznie na koniec :)
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny z niecierpliwością.
Zapraszam do mnie na 32.
Pozdrawiam ;*
Romantyczne :) Słodko :)
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny :)
Zapraszam do mnie ;D
Pozdrawiam ciepło :>
A dlaczego ona nie poszła do lekarza? Mnie to naprawdę martwi. Oj Krzysiek trzeba było myśleć wcześniej.
OdpowiedzUsuńSerdecznie zapraszam na nowy rozdział http://kedzierzynskie-szczescie.blogspot.com/
Pozdrawiam :*
Serdecznie zapraszam na 34 rozdział :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
Serdecznie zapraszam na 35 rozdział
OdpowiedzUsuńZapraszam na 36 :)
OdpowiedzUsuńZapraszam serdecznie do mnie na kolejny rozdział :)
OdpowiedzUsuńSerdecznie zapraszam na 23 rozdział kedzierzynskie-szczescie.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńSerdecznie zapraszam na nowy rozdział http://kedzierzynskie-szczescie.blogspot.com
OdpowiedzUsuńZapraszam serdecznie na 38 rozdział :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
Idealny rozdział z resztą jak każdy na tym blogu.
OdpowiedzUsuńNareszcie przeczytałam i czekam na kolejny :))
Zapraszam serdecznie na 39 rozdział.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
Zapraszam serdecznie na 40 rozdział :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
Zapraszam na 41 rozdział ;*
OdpowiedzUsuńCzemu nie dodajesz nowych rozdziałów? Masz zamiar skończyć tą historię? :c
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie na kolejny :)
OdpowiedzUsuńSerdecznie zapraszam na coś nowego w moim wykonaniu. Tym razem nie sama.
OdpowiedzUsuńszczesliwy-obrot-zycia.blogspot.com/
Pozdrawiam :*
Serdecznie zapraszam na epilog na http://kedzierzynskie-szczescie.blogspot.com/ oraz na nowy rozdział na http://sportowe-jedno-party.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
Zapraszam na kolejny rozdział :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
Mam nadzieje ze Iwona znajdzie w sobie sile i wybaczy Krzyskowi ten wybryk :) Dobrze Julka powiedziala ze kazdy ma prawo do wybaczenia, wiadomo ze to bedzie trudne ale wierze w nich. A co do reszty to jak zwykle glupota glupota glupota ale i tak ich uwielbiam <3 Czekam na nastepny.:)
OdpowiedzUsuńPS: zapraszam do siebie.
Tu sie opowiadanie zaczyna.
http://wrytmiesiatkowki.piszecomysle.pl
A tu go bede konczyc.
http://wrytmiesiatkowki.blogspot.com/
Pozdrawiam.:*
Kasia.!