czwartek, 3 kwietnia 2014

6 ROZDZIAŁ

Gdy powiedziałam o wszystkim Fabianowi,był mega szczęśliwy.Skakał po pokojach,szalał i nawet posprzątał swój pokój,czego sam z własnej woli nigdy nie robi.
Dni mijały dosyć wolno,ale oparte były na :szkoła,dom,trening,dom i tak w kółko.Nic ciekawego się nie działo,oprócz klasówek z matmy,wyjścia do teatru z klasą,rozmów z Weroniką,zakupach i ciężkich treningach.
(...)
Nareszcie nastąpiła upragniona sobota.Obudziłam się dosyć szybko,bo już o 9 byłam na nogach,nie mogłam spać.Zeszłam po cichutku do kuchni i zrobiłam sobie tosty oraz herbatę z cytryną.Wszyscy w domu jeszcze spali.Usadowiłam się na kanapie i włączyłam telewizor.Leciałam po kanałach popijając herbatą,ale nic ciekawego nie znalazłam.W końcu natrafiłam na coś,co przykuło moją uwagę.W telewizji na żywo,puszczali wywiad z Michałem Kubiakiem.Opowiadał o swojej ciężkiej pracy,o tym,że nigdy się nie poddaję,że zawsze wierzy w zwycięstwo.Wtedy zrozumiałam,jak ważna jest dla niego siatkówka,ile miłości w nią wkłada,może to trochę głupie ale pomyślałam,że on nigdy nie pokocha nikogo tak,jak pokochał tą grę.
Nagle do salonu weszła mama.
-Hej skarbie-powiedziała chcąc dać mi buziaka.
-Obejdzie się bez czułości-odpowiedziałam i odsunęłam się na bezpieczną odległość od jakichkolwiek pieszczot.
-Chciałam tylko porozmawiać jak matka z córką -i spojrzała na mnie błagalnym wzrokiem..
-Ale nie wiem czy jest o czym.
-Kochanie,wiem że spotykasz się z niejakim Kubiakiem,tak? Tym siatkarzem,czy pływakiem?
-Mamoo...... siatkarzem,ale to...
Przerwała mi i mówiła już dosyć większym tonem:
-Chcę,żebyś była szczęśliwa,dlatego lepiej będzie jeśli ograniczysz swoje kontakty z nim.On cie tylko nie potrzebnie zrani,no bo wierzysz,że zakocha się w takiej osobie jak ty?Zajmij się swoim życiem.
-Aniby czego ja nie mam,co inne mają? Większy biust? Daruj sobie te udawanie troskliwej mamy,interesowało cie kiedyś moje życie?
Wstałam i zapłakana pobiegłam do swojego pokoju.Tym razem przesadziła,zawsze było tak,że nie obchodziło ją,czy jestem smutna,czy mam doła,czy szczęśliwa.Nigdy nie chciała wiedzieć,co się dzieje w szkole interesowały ją tylko rezultaty.Tylko,że teraz to mnie zabolało,własna matka mówi do mnie takie rzeczy,byłam przyzwyczajona,że jestem traktowana jak powietrze,ale tym razem miarka się przelała.Może jeszcze zabroni mi spotykać się z przyjaciółką,bo pomyśli,że ma na mnie zły wpływ.Wylewałam jeszcze łzy przez chwilę do czasu,kiedy przedzwonił Michał.
Misiek:Halo....
Jak usłyszałam jego ciepły głos od razu zrobiło mi się lepiej,malutki uśmiech pojawił się na mojej twarzy.
Ja:Halo,Michał słyszysz mnie?
Misiek:Tak już słyszę,Jula przepraszam cie bardzo,ale będę musiał przesunąć dzisiejsze kino,na kiedy indziej,najlepiej na piątek.
Ja:Aha..,nie no jasne nie ma sprawy.
Misiek:Nie gniewaj się na mnie,zrobili nam dziś dodatkowy trening i muszę na nim być.
Ja:Nie gniewam się,przecież sama wiem,jak to jest.
Misiek:A może jak chcesz, to wpadnij zobaczyć jak gramy.
Ja:No nie wiem, nie chcę wam jakoś przeszkadzać.
Misiek:Przeszkadzać? Mowy nie ma,jak się zdecydujesz to o 17 na hali sportowej.
Ja:Dobra dzięki,może wpadnę,ale nie obiecuję.
Misiek:To czekam na ciebie,może potem mały spacer?
Ja:Wiesz muszę już iść,chyba Fabian mnie woła, to cześć.
Misiek:Okej,p..
I rozłączyłam się,a może mama i miała rację,żeby zająć się swoim życiem,ja tylko komplikuje mu jego,zawsze najważniejsza dla niego będzie siatkówka.
Najgorszą rzeczą było powiedzenie Fabianowi,że nici z dzisiejszego kina,chłopak się trochę przejął,ale jakoś doszedł do siebie,gdy usłyszał,że wybierzemy się innym razem.
Położyłam się na łóżku i rozmyślałam.Nie miałam pojęcia,czy wybrać się na jego dzisiejszy trening.
Po pierwsze, musiałabym zobaczyć Piotrka,a tego by nie chciał ani on,ani ja.
A po drugie, nie widzieliśmy się z Kubiakiem prawie cały tydzień,brakowało mi jego rozmów i spacerów,można było powiedzieć,że się trochę stęskniłam za nim.
Długo bym pewnie tak siedziała w pokoju,gdyby nie moja przyjaciółka.Wywlokła mnie z niego siłą.
Wybrałyśmy się na zakupy,cieszyłam się,że jak wychodziłam to rodziców już w domu nie było,nie miałam ochoty rozmawiać z mamą.
Szwendałyśmy się po centrum handlowym,przechodząc z jednego sklepu do drugiego.Kilka rzeczy sobie kupiłam:dżinsy,sukienkę,bluzkę z cekinami. Weronika też nie oszczędzała. Zmęczone zatrzymałyśmy się w naszej ulubionej kawiarni.
-To co zawsze?-spytała kelnerka.
-Tak-odpowiedziałyśmy chórem.
Po chwili pani przyniosła nam na stół, 2 cappuccino z pianką i szarlotkę.Rozmawiałyśmy długo,zwierzyłam się jej z dzisiejszej sytuacji.Ona nie wiedziała jak to jest, miała idealny dom,idealnych rodziców,po prostu idealne życie.Nie raz jej tego zazdrościłam.
-Ej Jula,ten trening nie zaczyna się na 17?
-Tak,a co też chcesz wpaść ?
-Bardzo bym chciała ale nie mogę.A w ogóle kobieto jest za 20, zbieraj się!
-No już idę spokojnie i tak nie wiem czy chcę.
-Nawet nie mów nie,bo zaciągnę cie tam siłą,a przecież wiesz że potrafię.
Zapłaciłyśmy i wyszłyśmy z kawiarni.Wera podprowadziła mnie pod samą halę,a później poszła w stronę swojego domu.Stałam chwilę na dworze,nie wiedziałam czy wejść tam,czy nie.W końcu wzięłam się za odwagę i znalazłam się już na sali.Chłopaki odbijali sobie luźno piłkami, gdyż trenera jeszcze nie było.Mierzyłam wzrokiem każdego po kolei,gdy zauważyłam Piotrka.. Siedział z Winiarskim i rozmawiali,nie wyglądał na załamanego,wręcz przeciwnie uśmiechał się i śmiał,jak była taka potrzeba.Najwidoczniej mnie jeszcze nie zobaczył.Siedziałam sobie na ławce obserwując ich wszystkich,gdy nagle ktoś ujął mnie ramieniem.
-Wiedziałem,że przyjdziesz.
Usłyszałam głos Miśka.
-Nie przyszłabym,zaciągnęła mnie przyjaciółka.
-Ale jesteś tu,a twojej koleżanki tu nie ma-powiedział i uśmiechnął się.
Miał rację to ode mnie zależało,czy tu będę,czy nie.
-A cieszysz się chociaż?-spytałam
-Jak diabli-powiedział i przytulił mnie mocno.
Wtedy zauważył nas Piotrek.Spojrzał tylko na mnie,a później na Kubiaka i odwrócił się napięcie,by dalej rozmawiać z Winiarem. Po chwili trener zwołał wszystkich siatkarzy i zaczęli trening. Patrzyłam się na Nowakowskiego,który rozmawiał cały czas z Kubiakiem,nie wiem,czy można było to nazwać 'rozmawianiem',wyglądało to tak,jakby mu docinał. W końcu Michał nie wytrzymał:
-Piotrek,o co ci do cholery chodzi ?!-krzyknął
-Mi?! To ty lepiej uważaj na to co robisz i pilnuj swoją dziewczynę!
-Nie jesteśmy jeszcze razem!
-No i pewnie nie będziecie, znając ciebie,każdej dziewczynie dawałeś takie nadzieję?
-Teraz to przesadziłeś!
Kubiak rzucił się na Piotrka,zaczęli naparzać się pięściami.Rozdzielili ich szybko koledzy,na szczęście nic poważnego się nie stało. Nowakowski miał tylko limo pod okiem,a Michasiowi krew leciała z nosa.
Miałam już dosyć,więc wyszłam,ale oni wcale nie zauważyli,że mnie nie ma.Dalej coś docinali sobie,ale za długo to nie trwało bo Andrea kazał im iść do domu i ochłonąć.

***
A jednak przyszła,pomyślałem sobie.Chciałem z nią dłużej zostać i pogadać,ale rozpoczął się trening.
Obserwowała nas z zaciekawieniem.
-Ej Kubiak,może skupił byś się na treningu,a nie oglądasz się za jakimiś dziewczynami-krzyknął do mnie Piotrek.
-Wyluzuj okej?
-To ty się ogarnij,myślisz,że ta dziewczyna cie kocha? Dla sławy jest z tobą albo dla pieniędzy.
-Opanuj się Piotrek.
-Ja mam się opanować to ty latasz za każdą laską.
-Piotrek,o co ci do cholery chodzi ?!
 -Mi?! To ty lepiej uważaj na to co robisz i pilnuj swoją dziewczynę!
-Nie jesteśmy jeszcze razem!
-No i pewnie nie będziecie, znając ciebie,każdej dziewczynie dawałeś takie nadzieję?
-Teraz to przesadziłeś!
 W końcu nie wytrzymałem,byłem bardzo cierpliwy ale do czasu.Rzuciłem się na niego z pięściami.Nakładaliśmy się po twarzy,dopiero koledzy zdołali nas rozdzielić.Skutkiem naszej bójki,jest podbite oko Piotrka i mój raczej złamany nos.Oczywiście chcieliśmy wracać na trening,ale trener szybko ostudził nasz zapał. Kazał nam iść do domu i ochłonąć.Nowakowski powiedział coś jeszcze do mnie i wyszedł.Ja spojrzałem w trybuny,lecz brunetki już nie było.Wyszła,a ja nawet nie widziałem kiedy.
__________________________________________________________________________
Hej kochani!
Już 6 rozdział,chciałam podziękować za wszystkie komentarze,to naprawdę miłe i motywujące.
Miłego czytania ;*
Pozdrawiam.
CZYTASZ=KOMENTUJESZ=MOTYWUJESZ  

14 komentarzy:

  1. Co ten Piotrek odwala? Rozumiem, że jest zazdrosny no ale bez przesady!
    Pozdrawiam i czekam na następny :D

    OdpowiedzUsuń
  2. kiedy następny rozdział..? ;* to jest coraz lepsze.. ;) ciekawe co zrobi Michał.. a Julia..? ciekawe czy zerwie z nim kontakt czy wręcz przeciwnie.. ^^ czekam.. <33 =)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję,dowiesz się czytając następne rozdziały :*

      Usuń
  3. Zachowanie Piotrka bardzo mnie zdziwiło :/
    Miejmy nadzieję,że to się jak najszybciej wyjaśni.
    Tak poza rozdziałem, świetnie zaczyna się ten blog ;)
    Bardzo mi się podoba ;)
    Pozdrawiam serdecznie ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Piotrek przesadza nie może być taki zazdrosny,ale mam nadzieje że wszystko będzie w porządku :)
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Zapraszam serdecznie na nowy rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  6. #17 na nie moge-zyc-bez-ciebie.blogspot.com
    zapraszam ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nominowałam Cię do Liebster Award, więcej informacji na moim blogu zawsze-warto-miec-nadzieje.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. super ;p zapraszam na 14 http://onzawszebylprzymnie.blogspot.com/ ;p

    OdpowiedzUsuń
  9. ta jej matka...bardzo miło z jej strony. Kubiak jak Kubiak mocny charakter

    OdpowiedzUsuń