(...)
-EJ WSTAWAJ,NO WSTAWAJ JEST 8! JULKA BUDŹ SIĘ!
Nagle zerwałam się,spojrzałam zaspanym wzrokiem na pokój.Przy moim łóżku wstał Fabian i darł się wniebogłosy,w rękach trzymał kubek z wodą.
-Ani mi się waż kolego-powiedziałam zachrypniętym głosem i odsunęłam się od niego.
Niestety on śmiejąc się udawał,że wylewa na mnie zawartość wiaderka.
-Haha, zaraz cie obleje,lepiej uważaj albo następny razem budź się szybciej.
-Ale zabawne.
Kiedy nagle mój brat poślizgnął się o kawałek zwisającej kołdry i wylał wodę wprost na mnie.Wyskoczyłam szybko z łóżka jak oparzona.Ciecz była strasznie zimna.
-Osz ty,już nie żyjesz!-krzyknęłam i rzuciłam się w pogoń za nim.
Lataliśmy tak po pokoju,kiedy wreszcie go schwytałam i rzuciłam na łóżko.Wzięłam poduszkę i uderzyłam go nią.
-Bitwa na poduszki tak?Ja zawsze w nią wygrywam!-wrzasnął i chwycił jasiek celując prosto w moją głowę.
Nasza walka trwała dość długo,w końcu poddałam się,przyznam że naprawdę jest niezły w te klocki.
-No dobra,koniec.Możesz już iść,muszę tu jakoś do ładu dojść i się przebrać-powiedziałam nakładając duży nacisk na ostatnie słowa.
On zrobił to co mu kazałam.Jeszcze nigdy tak się razem nam fajnie nie bawiło.
W końcu przebrałam się i ogarnęłam pokój,wyglądał koszmarnie,jak po przejściu tornada.Zrobiłam sobie delikatny makijaż i gotowa zeszłam na dół.Przypomniałam jeszcze sobie,że od przedwczoraj nie włączałam telefonu.Pobiegłam jeszcze po komórkę i uruchomiłam ją.
30 nieodebranych połączeń i 4 nowe wiadomości,znów od Kubiaka.
Przeczytałam jedną z nich:
Jula,chce cie bardzo przeprosić za to moje głupie zachowanie na treningu,nie powinienem tak agresywnie reagować.Wiem,ze możesz być zła,bo masz do tego prawo,ale chociaż odezwij się do mnie,bo bardzo się martwię.
Buziaki,pa ;)
Przeprasza mnie przez smsa,cóż za oryginalność.Usunęłam jeszcze 3 wiadomości,ponieważ ich treść była dość podobna.Włożyłam telefon do kieszeni i zeszłam do kuchni.Przyszykowałam sobie śniadanie oraz Fabianowi i wyszłam,biorąc ze sobą jeszcze kurtkę.Dziś miałam trening rano,więc się śpieszyłam.
Dochodziła 9.30,a mój trening zaczynał się o 10.Szłam średnim krokiem,obserwując przyrodę otaczającą mnie.Pogoda była piękna,promyki słońca przygrzewały me plecy,a niebo było wręcz bezchmurne.Myślałam o propozycji Asi,gdybym wyjechała bardzo tęskniłabym za tym miejscem i za moimi przyjaciółmi.
Gdy doszłam na halę,weszłam do szatni i przebrałam się w spodenki,bluzkę specjalną do treningów,nakolanniki i adidasy. Weszłam na salę,dziewczyny odbijały sobie luźno piłkami,naszej trenerki jeszcze nie było.
-No hej już jesteś.
Usłyszałam znajomy mi głoś i odwróciłam się.Zobaczyłam Karolinę,moją najlepszą koleżankę,na treningach zawsze ćwiczymy razem.
-Cześć,tak.Co tam u ciebie słychać?
-U mnie w porządku,a u ciebie?
-Leci.
Nagle usłyszałyśmy gwizdek,to Asia przywołała nas do siebie.Omówiła sprawy techniczne,poinformowała nas,że zawody rozpoczynają się za 2 tygodnie i musimy spiąć tyłki,by wygrać cokolwiek.
Rozpoczęłyśmy trening.Najpierw 20 minutowa rozgrzewka,rozciąganie nóg,skrętoskłony,rozgrzewanie nadgarstków,pady itd.Później przeszłyśmy do piłek,odbijałam w parze z Karoliną.Najpierw luźno górnym.Nagle zauważyłam,jak ona pokazuje palcem w trybuny. Spojrzałam w miejsce pokazywane przez nią i ujrzałam dość wysokiego mężczyznę,patrzącego się w moją stronę.Choć był trochę daleko,to od razu poznałam jego niebieskie oczy,to był Michał.Tylko po co przyszedł akurat na mój trening,tylko będzie mnie rozpraszał i nie potrzebnie denerwował. Ale ja jak gdyby nigdy nic wróciłam do ćwiczeń.Po dłuższej chwili przeszliśmy do ataku,a później do obrony.Gdy rzucałam się za piłką,czułam jego wzrok na mnie. Na końcu poćwiczyliśmy ustawienia,a później zagrywki,które prawie wcale mi nie wychodziły,byłam dość spięta.
W końcu skończyłyśmy trening,weszłam do szatni i w ogóle się nie śpieszyłam,powoli zakładałam na siebie świeże ciuchy,gdy inne dziewczyny wręcz w biegu ściągały z siebie wszystko.
-Ej widziałyście,Kubiak,te ciacho obserwował nasz dzisiejszy trening!-krzyknęła Baśka.
-No na pewno zauważył mój wdzięk i piękną urodę-przechwalała się Angelika.
-Przestań on nie zwraca uwagę,na takie dziewczyny jak ty.Do mnie puścił nawet oczko.
Słuchałam ich w ciszy,po chwili gotowa wyszłam z przebieralni,miałam dość wysłuchiwania tych głupot.
Nagle usłyszałam głos trenerki zza moich pleców.
-Jula i co z tą decyzją?-spytała.
Odwróciłam się:
-Emm,alee ja jeszcze,jeszcze nie przemyślałam tego-powiedziałam jąkając się.
-Jasne nie ma sprawy,ja wiem,że to dla ciebie trudna decyzja,daje ci 2 tygodnie,po tym czasie powiesz mi co zdecydowałaś,dobrze?
-Tak,dobrze-odpowiedziałam i skierowałam się w stronę wyjścia,byłam troszkę zdenerwowana.
Michał od razu zobaczył,że się wymykam,więc pobiegł za mną.Był ode mnie o wiele szybszy,więc dogonił mnie kilka metrów po wyjściu z sali.
-Jula,stój!-krzyknął
Zatrzymałam się,nie dlatego,że mi kazał,ale dlatego,że nie miałam ochoty biec dalej.
-Może wejdziemy do tej kawiarni chce ci wszystko wytłumaczyć.
Spojrzałam na jego wymuszony słaby uśmiech i lśniące oczy.Ugięłam się,dlaczego on tak na mnie działał.
-No dobra,ale ty stawiasz mi kawę.
-Jasne-powiedział puszczając do mnie oczko.
Szliśmy w ciszy,po 5 minutach znaleźliśmy się na miejscu.Usiedliśmy całkiem z tyłu,by nikt nie przeszkadzał nam,a zwłaszcza fanki Miśka.
-No to do rzeczy-powiedziałam udając obojętną minę.
-Jula,ja bardzo chcę cie przeprosić,ja po prostu wtedy nie wytrzymałem, on mówił o mnie i o tobie,po prostu zabrakło mi cierpliwości.
-Przeprosiny przyjęte-powiedziałam i chciałam wstać,ale on złapał mnie za rękę i przyciągnął znowu do stołu.
-Wczoraj zdałem sobie sprawę,jak ważna jesteś dla mnie i nie chcę,żeby ktokolwiek zniszczył to wszystko.Chcę cie bliżej poznać.
Serce miękło mi,gdy mówił do mnie tak ciepłym głosem,wiedziałam,że mu zależy.
-Chcesz mnie bliżej poznać tak?Więc,mój ulubiony kolor to niebieski,liczba 13,kwiat tulipan,hobby siatkówka i sport,mam brata,którego osobiście miałeś okazję poznać,skończyłam we wrześniu 18 lat,coś jeszcze chcesz wiedzieć?
-Bardzo ciekawe,mój ulubiony kolor to zielony,ulubiona liczba 11,hobby siatkówka,gram w Jastrzębskim Węglu,mam brata,skończyłem 23 lata,mamy wiele wspólnego nie sądzisz?
Zaśmialiśmy się oboje.Wypiliśmy kawę i zjedliśmy kawałek sernika.
-Wiesz widziałem,jak dziś rozmawiałaś z trenerką,byłaś potem jakaś zdenerwowana i rozkojarzona,coś się stało,coś ci nie tak powiedziała?
-Nie,wydawało ci się.
Spuściłam wzrok w podłogę,nie mogłam mu powiedzieć o tym,jeszcze nie teraz.
-Aha,to dobrze,bo wiesz,że możesz na mnie liczyć w każdej sytuacji,o każdej porze dnia i nocy.Mam do ciebie pewne pytanie.
-Tak?
-Bo Zbyszek,mój przyjaciel organizuje w sobotę o 18 imprezę w swoim domu.Może wpadłabyś?
-Ale sama?Przecież ja nikogo nie znam z waszej paczki.
-Gdzie sama,ja po ciebie przyjadę,wybierzemy się tam razem,jako wiesz..przyjaciele.A jeżeli chodzi o nich to bardzo chcą cie poznać,a zwłaszcza Bartman i jego dziewczyna,zobaczysz znajdziecie wspólny język.
-Skoro tak mówisz,ale nie wiem czy to dobry pomysł.
-Nie każ mi prosić na kolanach,potraktuj to jako przeprosiny,będziesz się świetnie bawić.
-No dobra,niech ci będzie.
Gdy powiedziałam te słowa,Michał strasznie się ucieszył,wstał z miejsca i przytulił mnie mocno.
________________________________________________________________________
Już 8 rozdział ;))
IGŁA POWOŁANY *o*
Pozdrawiam :*
CZYTASZ=KOMENTUJESZ=MOTYWUJESZ
________________________________________________________________________
Już 8 rozdział ;))
IGŁA POWOŁANY *o*
Pozdrawiam :*
CZYTASZ=KOMENTUJESZ=MOTYWUJESZ
Aaaaaaaaaa gdzie dedyk dla mnie ?
OdpowiedzUsuńFoch !
PS : Wiesz kto pisze
:D
W innym rozdziale będzie ;p
Usuńwiem,wiem :*
Cudny... Świetnie piszesz :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
Dziękuje bardzo :*
Usuńja też pozdrawiam
do następnego !
To opowiadanko, coraz bardziej wciąga ;)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę z tego składu na MŚ, a ty/ wy? :D
Pozdrawiam :*
Ze składu też się bardzo cieszę,ja chce już MŚ !
UsuńJa też pozdrawiam + do następnego ! :*
Cudowny ;p do następnego;p zapraszam na 15 ;phttp://onzawszebylprzymnie.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńKończąc czytać jeden rozdział zaczynam się zastaniawiać kiedy bedzie kolejny :) mega wciągające opowiadanie. Pisz tak dalej, pozdrawiam i zapraszam czasem do mnie :)
OdpowiedzUsuńRozdział genialny. Nie ma Zbyszka w składzie i to jest najgorsze!!! Wybieram się na MŚ do Katowic na Brazylię-Niemcy a ty?
OdpowiedzUsuń